Dzisiaj udało mi się wstać o czasie, jest 7:20.Może to przez te emocje ostatnich dwóch dni?
Stwierdziłam, że dzisiaj przyjdę wcześniej do szkoły, żeby móc dłużej pogadać z nowymi znajomymi. Ubranie na dziś: czarna koszulka na ramiączkach ze wzorkiem tęczy, do tego krótkie zielone spodenki i czarne podkolanówki. Lekki makijaż i mój ulubiony perfumem, to będzie dobry dzień.
-Gotowa!- niechcący wykrzyczałam
- Co taka głośna?! I jeszcze o tak wczesnej porze?! - odwrzeszczała ciocia
Zbiegłam do niej po schodach, przywitałam i siadłam przy stole.
- To co na śniadanko? - zapytałam
- Jesteś chyba na tyle duża że potrafisz sobie sama zrobić śniadanie.. - próbowała mnie przekonać ciocia
- Ale ty robisz takie dobre jedzonko... - odpowiedziałam
Koniec końców ciocia zrobiła śniadanko, a ja zjadłam je jak najszybciej i popędziłam w stronę szkoły.
Zaczynam zastanawiać się nad chłopakami... Jeśli będę tak ,,flirtowała,, ( haha jeśli ja potrafię flirtować) to ludzie uznają mnie za jakąś.... Tak więc lepiej było by z jednym się zaprzyjaźnić a na drugiego zarzucić wędkę. Ehhh to bardzo trudny wybór...Oboje są bardzo fajni...ale..
-Yuuki!Yuuki!Yuuki! - usłyszałam ten denerwujący głos
- Co, Ken? - spojrzałam na okularnika i mina mi zrzedła
- Ah..no... Przyszedłem się z tobą pożegnać... Mój tata wysyła mnie do szkoły wojskowej.. - powiedział przygaszony
- Oh.. Mam nadzieje, że będzie fajnie - uśmiechnęłam się szczerze , nie lubię być nie miła nawet dla osoby która mnie tak denerwuje
- Dz-dzięki Yuuki
- Przepraszam, ale spieszę się do szkoły. - powiedziałam , spojrzałam na zegarek i zaczęłam biec - Papa - odkrzyknęłam jeszcze
Uderzyłam w coś
Moment nie w coś, w kogoś
Podniosłam głowę
i oczywiście ujrzałam Kastiela
- Możesz przestać? Po tym tygodniu będę miał więcej siniaków niż po bójce z napakowanym facetem- powiedział
- Haha wiem wiem przepraszam. Ale to taki śmieszny przypadek..- powiedziałam i zauważyłam że odrobinę się rumieni
- A teraz spadówka do szkoły kujonko
- Ja kujonka? haha
- Podobno zadajesz się z przewodniczącym.. To mówi samo przez siebie..
- O cześć Yuuki - przywitał mnie Nataniel ( dziwnym zbiegiem okoliczności ) po czym gniewnie spojrzał na Kastiela - Wiem że wracałaś wczoraj autobusem, ale i tak się martwiłem że coś może ci się stać. Proszę podaj mi twój numer telefonu żebym następnym razem mógł cię kontrolować.
-Haha nie ma takiej potrzeby - odpowiedziałam ale spojrzał na mnie krzywo - No dobrze.. 1,2.. - zaczęłam gdy spostrzegłam że nadal znajdujący się obok mnie Kastiel wyciągną telefon i też zaczyna zapisywać - A ty co? Chcesz mnie napastować przez telefon, pamiętaj ze mam wujka policjanta - odezwałam się do niego żartobliwym tonem
- Cicho siedź - powiedział i spojrzał na telefon
- 3,4,5,6,7,8,9 a teraz wybaczcie, ale idę do szkoły. - powiedziałam i oddaliłam się od nich jak najszybciej
Wreszcie weszłam do budynku i znowu ktoś mnie zatrzymał.
- Hej, przepraszam czy wiesz może gdzie jest klasa 4? - usłyszałam i poczułam że ktoś mnie szturcha
Odwróciłam się i zobaczyłam , dwóch chłopaków. Bliźniaki to na pewno ,ale maja inny kolor włosów i ubierają się totalnie inaczej, choć oboje stylowo.
- Haalo - czarnowłosy pomachał mi ręka przed oczami
-Aaaa.. tak tak tez tam teraz idę, wiec was zaprowadzę. - odpowiedziałam
- Oo dzięki. Ja jestem Alexy - wychylił się z za brata niebiesko-włosy i podał mi rękę
- Yuuki - odwzajemniłam uścisk
- Ja jestem Armin - odezwał się czarnowłosy i także podał mi rękę
- Jesteście tu nowi? Ja tez nie dawno się tutaj przepisałam.
- Oo to milo ze nie jesteśmy jedyni którzy zaczynają od zera - uśmiechnął się Alexy
Wprowadziłam ich do klasy i zajęłam swoje miejsce, dzisiaj puste skoro Ken został przeniesiony do innej szkoły.
- Mogę usiąść z tobą? - zobaczyłam Alexego kładącego już plecak na mojej ławce
- Jasne - uśmiechnęłam się
Rozmawialiśmy cała lekcje a nauczyciel nie wiem czemu ale to zignorował . Dowiedziałam się że jest bardzo ciekawą osobą, lubi to samo co ja : zakupy , spacery , rollercoastery, konie itp. Gdy skończyła się lekcja Alexy zaproponował żebyśmy poszli gdzieś razem po szkole. Na co ja oczywiście przystałam, bo nie lubię nudnego siedzenia w domu i to jeszcze w dzień rozpoczynający weekend.
Tak więc jak sobie obiecaliśmy gdy zadzwonił ostatni dzwonek oznaczający piątkową wolność , ja i Alexy, który zaciągnął również Armina wybraliśmy się do galerii handlowej. Odwiedziliśmy jakieś dwadzieścia sklepów, choć patrząc na Armina nie był on zbytnio uradowany, w przeciwieństwie do nas. Lataliśmy z Alexym po sklepach i przymierzaliśmy jak szaleni, to były najlepsze zakupy jakie robiłam. Kupiłam sobie pełno rzeczy i pomimo tego ze cale moje kieszonkowe na to poszło, jestem szczęśliwa jak nigdy. Nie ma nic lepszego od robienia zakupów z kimś kto kocha to tak jak ty. Pomimo Armina, który męczył się chodząc za nami i grając na konsoli, w końcu wybłagał nas abyśmy usiedli w jakiejś kafejce. Po szalonej gonitwie od sklepu do sklepu przyjemnie jest sobie usiąść i napić się zimnej bubbletea.
- Armin, czemu tak bardzo ci się nie podoba? - zapytałam w końcu
- Ja... - zaczął
- Armin jest strasznym leniuchem, lubi tylko siedzieć w domu i grać w gry- przerwał mu Alexy
- Ah... A opowiesz mi w jakie gry lubisz najbardziej grać? - starałam się zagadać
Armin wymienił kilka gier, po czym ja zrewanżowałam się tym samym i odnaleźliśmy wspólny temat, później nawet Alexy dołączył się do naszej rozmowy wtrącając gry typu Stardoll itp. Uśmiałam się jak nigdy, to był zdecydowanie najlepszy piątek w moim życiu, po dyskusjach na temat gier wybraliśmy się już w stronę do przystanka autobusowego i gdy dotarliśmy na miejsce Alexy zapytał:
- Ej Rose, a w ogóle gdzie ty mieszkasz?
- Na Padingtona, a wy?
- Uuu to bardzo blisko,mieszkamy tylko jedną stacje od ciebie, my na Pulfingtona
- O to fajnie się składa, jedziemy tym samym autobusem. - ucieszyłam się a Alexy wskazał dłońmi abym wsiadła do autobusu, który własnie się zatrzymał.
Gdy zbliżał się przystanek bliźniaków, zaproponowałam:
- A może tak wpadniecie do mnie? Na wieczorną herbatkę albo coś?
- Jasne!! - ucieszył się Alexy
- Spoko.. - odpowiedział Armin
- No to ustalone - ja również podzieliłam emocje Alexego
Autobus zatrzymał się na mojej stacji, przeszliśmy się kawałek do mojego domu, a w drzwiach powitała nas ciocia.
- Rose!!....i dwóch przystojnych chłopaków? No no, przedstawcie mi się i to już! - odtrąciła mnie i podbiegła do moich kolegów
- Alexy i Armin , a pani? - zapytał się niebiesko-włosy
- Ooo nie mów do mnie pani, czy ja wyglądam tak staro?! Wystarczy Lucy. - oburzyła się ciocia
- Oczywiście Lucy! - odkrzyknął Alexy
- No to my już zmykamy do mojego pokoju - powiedziałam i pociągnęłam chłopaków do mojej świątyni, nie zważając na protesty cioci.
- Wow, naprawdę ładny pokój - skomplementował..( i tu uwaga zaskoczenie) Armin - masz ps4! i mnóstwo gier! - zaczął wymieniać rzeczy które podobają mu się w moim pokoju
- Wow naprawdę ładny pokój - powiedział dokładnie to samo Alexy,lecz gdy zobaczył moją szafę - A ubrania? Masz świetny gust!
- Ej ej ej, a wystrój? Wystrój już was nie obchodzi? Tylko gry i ubrania.... ehhh- zaczęłam się śmiać, a chłopcy to odwzajemnili.
Zaczęliśmy grać w jakaś grę na 3 osoby, która wybrał Armin, pogryzając ciastkami i popijając ciepłą herbatkę, którą przyniosła ciocia. Potem zrobiliśmy z Alexym zrobiliśmy dla Armina pokaz mody w nowo kupionych ciuchach i nawet mu się podobało. A potem gdy już zmęczyliśmy się tym przebieraniem, wzięłam chłopaków w mój ulubiony zakątek pokoju. Jest on w rogu, są przy nim dwie pufy i gramofon z milionem płyt obok. Wyjęłam najlepszą z nich, chłopakom kazałam usiąść a jako że ja chciałam siedzieć na pufie w krowie kropeczki i Armin rówież to usiedliśmy razem, a Alexy na drugiej, zwykłej zielonej. Nawet się nie zorientowaliśmy kiedy zasnęliśmy.
- Wow naprawdę ładny pokój - powiedział dokładnie to samo Alexy,lecz gdy zobaczył moją szafę - A ubrania? Masz świetny gust!
- Ej ej ej, a wystrój? Wystrój już was nie obchodzi? Tylko gry i ubrania.... ehhh- zaczęłam się śmiać, a chłopcy to odwzajemnili.
Zaczęliśmy grać w jakaś grę na 3 osoby, która wybrał Armin, pogryzając ciastkami i popijając ciepłą herbatkę, którą przyniosła ciocia. Potem zrobiliśmy z Alexym zrobiliśmy dla Armina pokaz mody w nowo kupionych ciuchach i nawet mu się podobało. A potem gdy już zmęczyliśmy się tym przebieraniem, wzięłam chłopaków w mój ulubiony zakątek pokoju. Jest on w rogu, są przy nim dwie pufy i gramofon z milionem płyt obok. Wyjęłam najlepszą z nich, chłopakom kazałam usiąść a jako że ja chciałam siedzieć na pufie w krowie kropeczki i Armin rówież to usiedliśmy razem, a Alexy na drugiej, zwykłej zielonej. Nawet się nie zorientowaliśmy kiedy zasnęliśmy.
,,Trochę,, długo nie było posta, ale sądz, że będą się pojawiać częściej od teraz ;) Piszcie jak wam się podoba notka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz