sobota, 14 lutego 2015

Pałac braci

Obudziło mnie głośne pstrykanie aparatu, lekko uchyliłam powieki i zobaczyłam Alexego który celuje we mnie obiektywem telefonu. Zignorowałam to bo byłam za bardzo śpiąca i znowu odpłynęłam. Kolejna pobudka nastąpiła ok. 11 , zaczęłam rozglądać się po pokoju, aż moją uwagę przykuła dwójka chłopaków grających na moim ps4. Powoli wstałam i do nich podeszłam.
- Hejo... Co wy tu jeszcze robicie? Czemu mnie nie obudziliście? - zapytałam
- O dzień dobry Yuuki! Ślicznie wyglądałaś jak spałaś - Alexy zaczął tłumaczyć, a Armin zarumienił się - więc nie chcieliśmy cię budzić. A tak odchodzić nic nie mówiąc to też jest dziwne, więc postanowiliśmy, że zaczekamy aż się obudzisz.
- Oooo to kochane, nie musieliście. Ja tak długo śpię..teraz mi głupio...
- Nie.. to nic, przynajmniej zagraliśmy w świetna grę - powiedział Armin nie odrywając wzroku od telewizora
- No i jeszcze chcieliśmy zaczekać i zaprosić cię do nas, wiec co ty na to?
- Jasne! Ogarnę się tylko i chętnie z wami pojadę.
- Okejo, to my czekamy - odpowiedział Alexy machając mi kontrolerem
- To zaraz wracam - powiedziałam i zaczęłam przygotowywać sobie szybko ubrania na dzisiaj. Pobiegłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, zrobiłam szybki make-up i ubrałam się w trymiga. Zajęło mi to 30 min. , kurcze a tak się spieszyłam. Jednak dziewczyna czy się spieszy czy nie, na wygląd potrzebuje troszkę czasu.
Wróciłam już wymalowana i ładnie ubrana do pokoju
- Już jestem gotowa- oznajmiłam, kiedy poczułam burczenie mojego brzucha- O kurcze chłopaki nie jedliście nic na śniadanie no nie? Chodźcie szybko wam coś zrobię. Ale mi głupio..
- Rose spokojnie, spokojnie. Twoja ciocia o nas zadbała, nie musisz się o to martwić. Lepiej ty coś zjedz żebyś nam nie mdlała z głodu- zaśmiał się Alexy
- Jasne... Sorki - powiedziałam jeszcze
Chwyciłam moją torbę w której zawsze mam najpotrzebniejsze rzeczy. Zeszliśmy z chłopakami na dół, przechodząc obok kuchni z której podkradłam kanapkę i wyszliśmy na dwór, oczywiście najpierw informując o tym ciocie.
Po drodze do domu chłopaków było bardzo zabawnie, śmiałam się całą drogę. Kiedy dotarliśmy do ich domu byłam szczerze zaskoczona, mieszkają jak królowie!
- Wasz dom wygląda jak zamek!
- Nie przesadzaj , twój też jest bardzo ładny - stwierdził Armin
- Co ty, przy waszym mój dom wygląda jak mała chatka - zaśmiałam się
Weszliśmy do środka, a tam tak jak się spodziewałam wszystko było takie śliczne, wystrój jak w pałacu. Idąc do pokoju chłopaków podziwiałam każdy drobny mijany przedmiot, a oni tylko się ze mnie śmiali. Otworzyły się drzwi od pokoju bliźniaków i ujrzałam w miarę zwykły chlopięcy pokój, z wielką ilością płyt po prawej stronie i wielką szafą po lewej, przez ten pokój przebiegała dostrzegalna mocno linia dwóch osobowości. Rozejrzałam się bardziej po ich pokoju, wszystko po kolei komplementując, po czym jak już się znudziłam, rozwaliłam się na łóżku Alexego.
- To co robimy? - zapytałam i w tym samym momencie usłyszałam pukanie do drzwi
- Prooszę - powiedział leniwym głosem Armin
Drzwi otworzyły się a w nich stanął starszy mężczyzna ubrany w garnitur.
- Dzień dobry, nie chciałem przeszkadzać paniczom, ale pragnę tylko zapytać co życzycie sobie na obiad.
- Wiiiitaj Sebastianie - Alexy rzucił się na mężczyznę - Nie musisz nic gotować mamy tu dziś specjalistę od tego. - powiedział i zadowolony wskazał na mnie
*Coooooooo?! Ja nawet naleśniki psuje!*
- Ahh.. Ale czy na pewno? Wasza koleżanka się na to zgadza? Dla mnie to nie problem aby zrobić obiad. - zmartwił się Sebastian
- Ależ to nic, ona bardzo chce nam dzisiaj zrobić obiad - odpowiedział wesoły Alexy
- No dobrze...Rozumiem, ale jeśli czegoś będziecie potrzebować to pamiętajcie, że z wszystkim wam pomogę.
- Tak, tak dziękujemy. - uśmiechnął się Alexy i zamknął drzwi za Sebastianem
- Hej hej hej, kto powiedział że ja się na to godzę? Ja nie umiem gotować! - oburzyłam się
- Oj przesadzasz Yuuki, jak dla mnie wyglądasz na urodzoną kucharkę!- zaśmiał się Alexy
- Ale ja się na tym na prawdę nie znam... - powiedziałam
- No dobra...to idę powiedzieć Sebastianowi żeby on coś ugotował... - posmutniał
- Dobra dobra, spróbuje ale nie wołaj do roboty tego biednego pana! - powiedziałam a twarz Alexego od razu się rozpromieniła, aż przytulił mnie z tej radości.
- A tak w ogóle, to kim jest ten biedny pan? - zapytałam z ciekawości
- To....jest.. nasz kamerdyner... Bardzo nie lubię go tak nazywać..
*Tu rzeczywiście jest jak w pałacu, może chłopcy są jakimiś książątkami?!*
- No to wyświadczmy mu tą jedną przysługę, że przynajmniej dziś nie będzie musiał robić obiadu- uśmiechnęłam się - Ale nie możecie mnie winić nawet jeśli będzie niezjadliwe - zaśmiałam się
- To chodź, pokaże ci gdzie jest kuchnia - Powiedział Alexy i machnął do mnie ręką
Poszłam za nim i po chwili przed moimi oczami ukazała się najpiękniejsza kuchnia jaką w życiu widziałam
- Ładna kuchnia. - powiedziałam
- Chcesz tu wszystkiego poodtykać no nie?- zapytał Armin który dowlókł się za nami, a ja wybuchłam śmiechem. Jakoś tak nagle dostałam napadu głupawki, chłopcy zaczęli śmiać się ze mną, zaczęłam im opowiadać jakieś głupie żarty i śmieszne anegdoty, aż mój brzuszek nie zaburczał w proteście.
- Dobra, to bierzemy się za gotowanie! - powiedziałam,a mój brzuszek poparł tą decyzje
- Co gotujemy? - zapytał równie głodny Armin
- Hmmmm, na co macie ochotę? - zapytałam
- Może by tak homar? - zapytał nadal śmiejący się Alexy
- Ehhh nie sądzę żeby to był dobry pomysł...Może spaghetti z krewetkami?
- Świetny plan! - oboje się zgodzili
I takim sposobem pierwszy raz w życiu ugotowałam coś dobrze, oczywiście z pomocą chłopaków. Zrobiliśmy najbardziej romantyczne i najbardziej obrzydliwe ( bo zawsze się ubrudzi jedząc makaron) danie, ale było świetne. Do tego jeszcze cydr... idealnie!
- To teraz chodźmy na spacer! - zaproponowałam pełna entuzjazmu
- Jestem za! - zgodził się Alexy
- No to idzie beze mnie... Ja po obiedzie wolę odpocząć. - powiedział Armin
- Nie na mojej warcie! Kolego idziemy na spacer, musisz strawić te kalorie! - uśmiechnęłam się i pociągnęła go za rękę
- Wiesz, ja na prawdę wolę nie wychodzić
- Lepiej zostaw go w spokoju Yuuki, to jest taki burak że nie da się go ruszyć z domu- odezwał się Alexy
- Lubię wyzwania - powiedziałam i szarpnęłam mocniej za rękę Armina
- Dobra..dobra - powiedział czarnowłosy i wstał - pójdę z wami..




wtorek, 13 stycznia 2015

Bliźniacy

Bip Bip!
Dzisiaj udało mi się wstać o czasie, jest 7:20.Może to przez te emocje ostatnich dwóch dni?
Stwierdziłam, że dzisiaj przyjdę wcześniej do szkoły, żeby móc dłużej pogadać z nowymi znajomymi. Ubranie na dziś: czarna koszulka na ramiączkach ze wzorkiem tęczy, do tego krótkie zielone spodenki i czarne podkolanówki. Lekki makijaż i mój ulubiony perfumem, to będzie dobry dzień.
-Gotowa!- niechcący wykrzyczałam
- Co taka głośna?! I jeszcze o tak wczesnej porze?! - odwrzeszczała ciocia
Zbiegłam do niej po schodach, przywitałam i siadłam przy stole.
- To co na śniadanko? - zapytałam
- Jesteś chyba na tyle duża że potrafisz sobie sama zrobić śniadanie.. - próbowała mnie przekonać ciocia
- Ale ty robisz takie dobre jedzonko... - odpowiedziałam
Koniec końców ciocia zrobiła śniadanko, a ja zjadłam je jak najszybciej i popędziłam w stronę szkoły.
Zaczynam zastanawiać się nad chłopakami... Jeśli będę tak ,,flirtowała,, ( haha jeśli ja potrafię flirtować) to ludzie uznają mnie za jakąś.... Tak więc lepiej było by z jednym się zaprzyjaźnić a na drugiego zarzucić wędkę. Ehhh to bardzo trudny wybór...Oboje są bardzo fajni...ale..
-Yuuki!Yuuki!Yuuki! - usłyszałam ten denerwujący głos
- Co, Ken? - spojrzałam na okularnika i mina mi zrzedła
- Ah..no... Przyszedłem się z tobą pożegnać... Mój tata wysyła mnie do szkoły wojskowej.. - powiedział przygaszony
- Oh.. Mam nadzieje, że będzie fajnie - uśmiechnęłam się szczerze , nie lubię być nie miła nawet dla osoby która mnie tak denerwuje
- Dz-dzięki Yuuki
- Przepraszam, ale spieszę się do szkoły. - powiedziałam , spojrzałam na zegarek i zaczęłam biec - Papa - odkrzyknęłam jeszcze
Uderzyłam w coś
Moment nie w coś, w kogoś
Podniosłam głowę
i oczywiście ujrzałam Kastiela
- Możesz przestać? Po tym tygodniu będę miał więcej siniaków niż po bójce z napakowanym facetem- powiedział
- Haha wiem wiem przepraszam. Ale to taki śmieszny przypadek..- powiedziałam i zauważyłam że odrobinę się rumieni
- A teraz spadówka do szkoły kujonko
- Ja kujonka? haha
- Podobno zadajesz się z przewodniczącym.. To mówi samo przez siebie..
- O cześć Yuuki - przywitał mnie Nataniel ( dziwnym zbiegiem okoliczności ) po czym gniewnie spojrzał na Kastiela - Wiem że wracałaś wczoraj autobusem, ale i tak się martwiłem że coś może ci się stać. Proszę podaj mi twój numer telefonu żebym następnym razem mógł cię kontrolować.
-Haha nie ma takiej potrzeby - odpowiedziałam ale spojrzał na mnie krzywo - No dobrze.. 1,2.. - zaczęłam gdy spostrzegłam że nadal znajdujący się obok mnie Kastiel wyciągną telefon i też zaczyna zapisywać - A ty co? Chcesz mnie napastować przez telefon, pamiętaj ze mam wujka policjanta - odezwałam się do niego żartobliwym tonem
- Cicho siedź - powiedział  i spojrzał na telefon
- 3,4,5,6,7,8,9  a teraz wybaczcie, ale idę do szkoły. - powiedziałam i oddaliłam się od nich jak najszybciej
Wreszcie weszłam do budynku i znowu ktoś mnie zatrzymał.
- Hej, przepraszam czy wiesz może gdzie jest klasa 4? - usłyszałam i poczułam że ktoś mnie szturcha
Odwróciłam się  i zobaczyłam , dwóch chłopaków. Bliźniaki to na pewno ,ale maja inny kolor włosów i ubierają się totalnie inaczej, choć oboje stylowo.
- Haalo - czarnowłosy pomachał mi ręka przed oczami
-Aaaa.. tak tak tez tam teraz idę, wiec was zaprowadzę. - odpowiedziałam
- Oo dzięki. Ja jestem Alexy - wychylił się z za brata niebiesko-włosy i podał mi rękę
- Yuuki - odwzajemniłam uścisk
- Ja jestem Armin - odezwał się czarnowłosy i także podał mi rękę
- Jesteście tu nowi? Ja tez nie dawno się tutaj przepisałam.
- Oo to milo ze nie jesteśmy jedyni którzy zaczynają od zera - uśmiechnął się Alexy
Wprowadziłam ich do klasy i zajęłam swoje miejsce, dzisiaj puste skoro Ken został przeniesiony do innej szkoły.
- Mogę usiąść z tobą? - zobaczyłam Alexego kładącego już plecak na mojej ławce
- Jasne - uśmiechnęłam się
Rozmawialiśmy cała lekcje a nauczyciel nie wiem czemu ale to zignorował . Dowiedziałam się że jest bardzo ciekawą osobą, lubi to samo co ja : zakupy , spacery , rollercoastery, konie itp. Gdy skończyła się lekcja Alexy zaproponował żebyśmy poszli gdzieś razem po szkole. Na co ja oczywiście przystałam, bo nie lubię nudnego siedzenia w domu i to jeszcze w dzień rozpoczynający weekend.
Tak więc jak sobie obiecaliśmy gdy zadzwonił ostatni dzwonek oznaczający piątkową wolność , ja i Alexy, który zaciągnął również Armina wybraliśmy się do galerii handlowej. Odwiedziliśmy jakieś dwadzieścia sklepów, choć patrząc na Armina nie był on zbytnio uradowany, w przeciwieństwie do nas. Lataliśmy z Alexym po sklepach i przymierzaliśmy jak szaleni, to były najlepsze zakupy jakie robiłam. Kupiłam sobie pełno rzeczy i pomimo tego ze cale moje kieszonkowe na to poszło, jestem szczęśliwa jak nigdy. Nie ma nic lepszego od robienia zakupów z kimś kto kocha to tak jak ty. Pomimo Armina, który męczył się chodząc za nami i grając na konsoli, w końcu wybłagał nas abyśmy usiedli w jakiejś kafejce. Po szalonej gonitwie od sklepu do sklepu przyjemnie jest sobie usiąść i napić się zimnej bubbletea.
- Armin, czemu tak bardzo ci się nie podoba? - zapytałam w końcu
- Ja... - zaczął
- Armin jest strasznym leniuchem, lubi tylko siedzieć w domu i grać w gry- przerwał mu Alexy
- Ah... A opowiesz mi w jakie gry lubisz najbardziej grać? - starałam się zagadać
Armin wymienił kilka gier, po czym ja zrewanżowałam się tym samym i odnaleźliśmy wspólny temat, później nawet Alexy dołączył się do naszej rozmowy wtrącając gry typu Stardoll itp. Uśmiałam się jak nigdy, to był zdecydowanie najlepszy piątek w moim życiu, po dyskusjach na temat gier wybraliśmy się już w stronę do przystanka autobusowego i gdy dotarliśmy na miejsce Alexy zapytał:
- Ej Rose, a w ogóle gdzie ty mieszkasz?
- Na Padingtona, a wy?
- Uuu to bardzo blisko,mieszkamy tylko jedną stacje od ciebie, my na Pulfingtona
- O to fajnie się składa, jedziemy tym samym autobusem. - ucieszyłam się a Alexy wskazał dłońmi abym wsiadła do autobusu, który własnie się zatrzymał.
Gdy zbliżał się przystanek bliźniaków, zaproponowałam:
- A może tak wpadniecie do mnie? Na wieczorną herbatkę albo coś?
- Jasne!! - ucieszył się Alexy
- Spoko.. - odpowiedział Armin
- No to ustalone - ja również podzieliłam emocje Alexego
Autobus zatrzymał się na mojej stacji, przeszliśmy się kawałek do mojego domu, a w drzwiach powitała nas ciocia.
- Rose!!....i dwóch przystojnych chłopaków? No no, przedstawcie mi się i to już! - odtrąciła mnie i podbiegła do moich kolegów
- Alexy i Armin , a pani? - zapytał się niebiesko-włosy
- Ooo nie mów do mnie pani, czy ja wyglądam tak staro?! Wystarczy Lucy. - oburzyła się ciocia
- Oczywiście Lucy! - odkrzyknął Alexy
- No to my już zmykamy do mojego pokoju - powiedziałam i pociągnęłam chłopaków do mojej świątyni, nie zważając na protesty cioci.
- Wow, naprawdę ładny pokój - skomplementował..( i tu uwaga zaskoczenie) Armin - masz ps4! i mnóstwo gier! - zaczął wymieniać rzeczy które podobają mu się w moim pokoju
- Wow naprawdę ładny pokój - powiedział dokładnie to samo Alexy,lecz gdy zobaczył moją szafę - A ubrania? Masz świetny gust!
- Ej ej ej, a wystrój? Wystrój już was nie obchodzi? Tylko gry i ubrania.... ehhh- zaczęłam się śmiać, a chłopcy to odwzajemnili.
Zaczęliśmy grać w jakaś grę na 3 osoby, która wybrał Armin, pogryzając ciastkami i popijając ciepłą herbatkę, którą przyniosła ciocia. Potem zrobiliśmy z Alexym zrobiliśmy dla Armina pokaz mody w nowo kupionych ciuchach i nawet mu się podobało. A potem gdy już zmęczyliśmy się tym przebieraniem, wzięłam chłopaków w mój ulubiony zakątek pokoju. Jest on w rogu, są przy nim dwie pufy i gramofon z milionem płyt obok. Wyjęłam najlepszą z nich, chłopakom kazałam usiąść a jako że ja chciałam siedzieć na pufie w krowie kropeczki i Armin rówież to usiedliśmy razem, a Alexy na drugiej, zwykłej zielonej. Nawet się nie zorientowaliśmy kiedy zasnęliśmy.
,,Trochę,, długo nie było posta, ale sądz, że będą się pojawiać częściej od teraz ;) Piszcie jak wam się podoba notka ;)