piątek, 15 listopada 2013

Przewodniczący

- Yuuki!!Yuuki!!!  - niewyraźne głosy dochodzą do mojej głowy , nie do końca potrafię je rozpoznać.. Myślami powracam do wczorajszego wypadu z Kastielem.. Marzę sobie jakby to było bardziej się z nim zaprzyjaźnić...Poznać go jeszcze bardziej i....
- Yuuki! - głos w mojej głowie nie daje mi spokoju - Powinnaś...w...szkole!! - słowa mazały mi się i nie potrafiłam nic zrozumieć. Zaczęłam przecierać oczy i zobaczyłam ciotkę lejącą na mnie wodę.
- Pfff - wyplułam wodę z ust - Ciociu czemu budzisz mnie tak wcześnie..
- Wcześnie? Yuuki lekcje zaczynają się za 7 minut nie zdążysz!
- C..co? - nagle mój umysł zaczął się rozjaśniać - Naprawdę? Aaah muszę się spieszyć! - powiedziałam i poleciałam do łazienki , ubrałam się najszybciej jak mogłam , choć to na nic kiedy wyszłam z domu było już 5 minut po 8. Zaczęłam biec w stronę szkoły , choć wiedziałam że nauczyciel nie wybaczy mi spóźnienia tylko dla tego że jestem nowa.. Wiem ponieważ mam doświadczenie ze starej szkoły.
Spóźniłam się tylko 10 minut może jeszcze uda mi się jakoś usprawiedliwić. Wbiegłam do szkoły i zdyszana zaczęłam szukać swojej klasy , błądząc po fioletowych korytarzach.
Po kolejnych kilku minutach szukania ,zobaczyłam drzwi z wielkim napisem ,, Sala A ,,  , to prawdopodobnie tutaj. Zapukałam i weszłam do środka.
- Dzień Dobry - uśmiechnęłam się do nauczyciela który spojrzał na mnie krzywo
- Ty jesteś tą nową uczennicą? - zapytał pogardliwie
- T-tak.. - za jąkałam się
- To dobrze , rozumiem że trudno jest ci się tu połapać , ale postaraj się następnym razem nie spóźnić. - uśmiechnął się nagle ,a ja zajęłam swoje , jedyne w tej chwili wolne miejsce obok Nataniela. Zaczęłam się rozpakowywać, gdy nagle spostrzegłam się że zapomniałam swojego podręcznika , tak więc podniosłam się bezradnie z pod ławki kładąc na nią jednoczesne mój zeszyt i piórnik. Spojrzałam na chłopaka, który był ogromnie skupiony na nauczycielu. Lekko szturchnęłam go, ale on nawet nie spojrzał w moją stronę. Tak więc szturchnęłam go jeszcze raz,ale teraz jeszcze po cichu wypowiedziałam jego imię. O sukces! Odwrócił się.
- Chcesz czegoś Yuuki? - zapytał spokojnym głosem choć widać było , że jego wzrok chce zmienić swój punkt obserwacji z powrotem na wykładowce
- Czy mógłbyś może położyć podręcznik na środku naszej ławki, widzisz ja zapomniałam mojego w domu...- wyszeptałam możliwie jak najszybciej
- Ah..Jasne - powiedział po czym zrobił to o co prosiłam- Czy masz jeszcze jakieś prośby?
- Nie, dziękuję - uśmiechnęłam się
- To dobrze.. Widzisz nie należę do osób które urządzają sobie pogawędki na lekcjach.Więc jeśli byś mogła..
- Asahina Yuuki! Twój pierwszy dzień w szkole a już przeciągasz naszego najlepszego ucznia na złą stronę?Proszę przenieś się do hmmm... O Ken jest wolny - powiedział profesor wskazując na niskiego okularnika siedzącego w pierwszej ławce. A ja posłusznie udałam się w miejsce przez niego wskazane, przenosząc wszystkie moje rzeczy. Cóż.. A tak się cieszyłam , że mogę zagłębić więzi z Natanielem w jednej ławce..
- Hej Yuuki. Poznajesz mnie prawda? Chyba aż tak bardzo się nie zmieniłem od naszego ostatniego spotkania prawda?
- Nie Ken. Pamiętam cię, przecież nie jest tak łatwo zapomnieć kogoś kto chodził z tobą do jednej klasy przez.. 9 lat?
- Tak.. To były wspaniałe czasy Yuuki.. - odparł zamarzonony
Później na szczęście Ken przestał się do mnie odzywać, więc miałam czas na przemyślenia na temat zbliżenia się do Nataniela. Niestety nie wpadłam na żaden genialny pomysł, a zadzwonił dzwonek. Będzie trzeba działać na żywca.
Wstałam zarzucając swoją torbę na plecy i już kierowałam się w stronę wyjścia, gdy ktoś nagle potraktował mnie swoją ogromną bląd czupryną prosto w twarz.
- Ups. Uderzyłam cię? - zapytała zatroskana dziewczyna - Chyba nie myślisz, że cię przeproszę. A propo i tak miałam ci coś powiedzieć. Nie zbliżasz się do Nataniela ani Kastiela rozumiemy się? - zmieniła swoją postawę dość szybko i już wiedziałam że przy niej w tej szkole nie będzie zbyt przyjemnie.
- Jeszcze zobaczymy - uśmiechnęłam się szyderczo i przepchnęłam się przed nią by wyjść wreszcie z klasy. A skoro wreszcie znalazłam się na korytarzu to czas poszukać Nataniela. Spojrzałam się po ludziach i zobaczyłam go pędzącego do pokoju nauczycielskiego. Akurat mnie wymijał więc chwyciłam go odruchowo za rękę. Zatrzymał się i spojrzał na mnie poważnym wzrokiem.
- Chcesz czegoś? W tej chwili trochę się spieszę, więc..
- W takim razie może po szkole?
- Po szkole?
- Tak , po szkole może gdzieś się wybierzemy, chciałabym z tobą porozmawiać.
- Ah..No cóż.. Dobrze , to do zobaczenia - powiedział i pomknął w stronę swojego obecnego celu
A ja lekko odetchnęłam, nie jestem pewna czy mam ochotę poznawać jego nudną osobę.. Cóż może to tylko maska..Zobaczę. Uśmiechnęłam się sama do siebie i pomaszerowałam w stronę dziedzińca aby zaczerpnąć nie co świeżego powietrza. I jak to bywa w moim przypadku znowu wychodząc na zewnątrz w kogoś uderzyłam i co się okazało była to ta sama osoba co ostatnim razem, choć tym razem już przygotowana na bliskie spotkanie.
- H-hej - uśmiechnęłam się, a jego kąciki ust również zadrgały lekko unosząc się do góry
- Wiesz.. Mogłabyś czasem uważać , następnym razem może to być ktoś , w kim nie jesteś tak bardzo zakochana...
-Hahaha no widzisz zakochane osoby mają to do siebie że są nieuważne - odbiłam piłeczkę jego słów
- No cóż mała, nie przejmuj się jesteś na mojej liście..
- Dzięki.. A tak w ogóle z innej beczki.. Czemu nie było cię na lekcji?
- Nie było i nie będzie , lekcje są nudne - odpowiedział nieco oburzony
- Niby tak, ale żeby wagarować.. Nie martw się przy mnie oduczysz się tych nawyków opuszczania zajęć - uśmiechnęłam się i ruszyłam znowu w stronę szkoły, ponieważ w tejże właśnie chwili zadzwonił dzwonek. Kastiel wołał żebym zaczekała,ale ja nie słyszałam lub bynajmniej udawałam że go nie słyszę.
Późniejsze lekcje to była naprawdę nuda, a zwłaszcza że na większości musiałam siedzieć z Kenem z powodu humorków Nataniela. Ale w końcu nadszedł czas naszej ,,randki/spotkania,, wyszłam przed szkołę rozglądając się w poszukiwaniu przewodniczącego,ale nigdzie go nie widziałam. Tak więc wróciłam się do szkoły zaglądając po kolei do każdej klasy, aż wreszcie znalazłam w jednej z nich ślęczącego przed książkami blondwłosego chłopaka.
-Nataniel. Nie zapomniałeś o czymś?
- Ah.. Tak! Yuuki byliśmy umówieni na spotkanie po szkole prawda? Bardzo przepraszam, ale mam tyle nauki, że..
- Nie! Nataniel rusz się nie będziesz siedział przed książkami do rana. Idziesz teraz ze mną zrozumiane? - powiedziałam to po czym chwyciłam go za rękę i wyciągnęłam przed szkołę..
- Yuuki.. Ja naprawdę muszę się uczyć.. -zaczął
- Nie! Ty naprawdę musisz się dobrze bawić - uśmiechnęłam się - To gdzie idziemy? Masz tu może gdzieś jakieś swoje ulubione miejsce? - zapytałam po czym dodałam - Po za biblioteką i szkołą..
- Naprawdę to jest takie miejsce.. - powiedział i tym razem on pociągnął mnie za sobą.
Szliśmy tak parę minut, gdy nagle stanęliśmy przed ogromnym udekorowanym różnymi kolorami i figurami...pałacu? Trudno właściwie określić co to za budynek.
- To tutaj - uśmiechnął się - Wejdźmy do środka.. - poprowadził mnie przez ogromne drzwi i gdy tylko weszłam ukazała się przed moimi oczami ogromna sala balowa.. Jak z bajki! Naprawdę jak z bajki, przepiękna, ozdobiona różnymi rodzajami malunków.. Magiczne miejsce
- Widzę że ci się podoba - powiedział lekko dotykając mojego podbródka, tym samym powoli zamykając moje rozdziawione mechanicznie usta.
- A.. och przepraszam.. Zamurowało mnie, naprawdę podoba mi się tu.
- Dziękuje to wiele dla mnie znaczy - uśmiechnął się
- No cóż...W takim razie skoro masz się rozerwać to... - powiedział i pobiegłam w stronę części ze sprzętem grającym , włączyłam pierwszą lepszą piosenkę i wróciłam do chłopaka.- To co może zatańczymy?
A on chwycił delikatnie moją dłoń ( cholera włączyłam wolną piosenkę!!) po czym objął mnie w talii i przysunął do siebie. Lekko zarumieniłam się i spojrzałam na jego szczery uśmiech podczas lekkiego kołysania się w rytm piosenki. Nasze twarze był blisko siebie i z każdą chwilą jeszcze bliżej , po chwili nasze usta miały się już zetknąć gdy nagle muzyka się wyłączyła. Światło w sali zgasło i zrobiło się ciemno i cicho..Mrocznie..
- Wypaliło korki - oznajmił przewodniczący
- Tak.. Chyba czas wracać do domu.. - powiedziałam i skierowałam się w stronę wyjścia jednocześnie próbując nie puścić ręki Nataniela, który ewidentnie zapomniał że nadal mnie trzyma. Cóż trzeba wykorzystać tą sytuacje.
- Gdzie mieszkasz? - zapytał po czym pomyślał że zabrzmiało to dziwnie więc dodał - Jako dżentelmen czuję się odpowiedzialny, odprowadzić cię do domu
- Nie musisz się kłopotać..Widzisz moja ciocia kazała mi dzisiaj wrócić wcześniej do domu , a na piechotę zajęło by to trochę czasu.. Tak więc postanowiłam że pojadę autobusem - wyjaśniłam
- Rozumiem w takim razie do zobaczenia - pomachał mi i oddalił się w przeciwną stronę
Autobus podjechał i bezpiecznie dotarłam do domu, oczywiści gdy tylko wróciłam padłam na łóżko i zasnęłam.

 Mam nadzieje ze notka wam się podoba, proszę o komentarze!! :) Bardzo chciałabym znać waszą opinie, więc baaardzo jestem szczęśliwa z każdego komentarza!! :) ( nawet anonimowo)

niedziela, 22 września 2013

Pierwszy dzien

Leżę w łóżku, a w głowie mam tylko myśli o starych przyjaciołach, których już nie zobaczę , o nowej szkole, nowych wyzwaniach...
- Yuuki! Wstawaj , nie możesz spóźnić się pierwszego dnia szkoły! - nagle wyrwała mnie z myśli ciocia
- Ale ja nie śpię.. - odburknęłam i odwróciłam się na drugi bok , niestety ciotka jest uparta i wie jak wyciągnąć nastolatkę z łóżka, wzięła do ręki dzbanek wody i wylała mi ją prosto na twarz.
- Ciociu! - zawołałam i pobiegłam do łazienki się wytrzeć
Na szczęście łazienka jest bardzo blisko mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i znalazłam się przed ogromnym lustrem , szybko chwyciłam ręcznik i przyłożyłam go do twarzy. Gdy byłam już sucha zawiesiłam ręcznik na haczyku i zaczęłam się malować , niestety moje myśli znowu przejęły nade mną kontrole, znowu odpłynęłam w mój świat..
No więc jestem Yuuki Asahina mam 17 lat , uwielbiam gry komputerowe , muzykę oraz zakupy. Niestety nie mam rodzeństwa o którym zawsze marzyłam , ale mam wspaniałych przyjaciół.. No w sumie już ich nie mam... ponieważ nagle moi rodzice postanowili wyjechać w podróż dookoła świata. Musiałam zmienić całe moje środowisko. Teraz muszę mieszkać u mojej trochę stukniętej cioci..
- Yuuki! Żyjesz tam? Zaraz spóźnisz się do szkoły! - krzyknęła nagle ciotka z za drzwi
- Już kończę ciociu! - odpowiedziałam i po kilku minutach wychyliłam się z za drzwi sprawdzając czy ciocia nadal czatuje przy drzwiach , a moje długie blond włosy zdradziły mnie
- Yuuki! Wreszcie skończyłaś , leć do szkoły! Tu masz kanapkę. - powiedziała po czym rzuciła ją w moją stronę. W ostatniej chwili złapałam kanapkę, która o mało co nie wylądowała na mojej twarzy. Chwyciłam plecak , zarzuciłam na plecy i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych.
- Wychodzę! - krzyknęłam 
- Miłej drogi - odkrzyknęła Ciocia
Moja nowa szkoła znajdowała się gdzieś nie daleko nowego domu. Szłam z małą karteczką w dłoniach na , której zapisana była droga. Mijałam wiele budynków, ale nigdzie nie mogłam dostrzec szkoły. Krążyłam już dobre 20 minut od miejsca gdzie powinna znajdować się szkoła. 
- Hej! Może w czymś ci pomóc? - usłyszałam jakiś miły dziewczęcy głos , po czym odwróciłam się żeby zobaczyć mojego wybawce i co ujrzałam? Rozpromienioną rudą dziewczynę o naturalnym wyglądzie.
- Cześć. Jestem Yuuki Asahina próbuje znaleźć liceum Słodki Amoris , wiesz może gdzie to jest?
- Jestem Iris , miło mi cię poznać. - uśmiechnęła się po czym kontynuowała - Liceum jest tuż za rogiem , także do niego uczęszczam.... Aha a więc to ty jesteś tą nową uczennicą , o której wszyscy teraz mówią!
- Rozmawiają o mnie? - zapytałam zdziwiona , nigdy nie byłam jakoś specjalnie popularna 
- Tak jesteś straszną sensacją w takiej nudnej szkole - zaśmiała się - Może już pójdziemy? Zaraz zaczną się lekcje.
- Jasne - powiedziałam po czym ruszyłam za nią
Ahh to tutaj , jak mogłam przegapić tak ogromną szkołę.. - pomyślałam gdy tylko skręciłyśmy do następnej uliczki a ja ujrzałam wielki budynek w kolorach różu i bieli. Gdy weszłyśmy do środka do oczu uderzyły mi ogromne niebieskie szafki , w mojej starej szkole szafki były małe szare i brudne.. Te tutaj wydają się nowe i czyste.. Za nimi znajduje się fioletowa ściana, od której farba nie odkleja się tak jak było w mojej szkole.. 
- No dobra tu cię zostawiam , muszę zmykać na lekcje. - nagle powiedziała Iris
Nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się , wiedziałam że powinnam podziękować, ale nadal byłam zbyt zamyślona.. Gapiłam się na te piękne niebieskie szafki chyba przez 10 minut zastanawiając się która będzie moja..
- Dzień dobry. Mogę w czymś ci pomóc? - ktoś ponownie wyrwał mnie z moich zamyśleń , otrząsnęłam się i zobaczyłam przed sobą wysokiego , przystojnego blondyna.
- Cześć. Jestem Yuuki Asahina , jestem tutaj nową uczennicą. - powiedziałam trochę stresując się
- Oh czyli to jednak jesteś ty - uśmiechnął się - Jestem Nataniel , przewodniczący szkoły , powierzono mi zadanie aby oprowadzić cię po szkole , więc co ty na to?
- Jasne - odwzajemniłam uśmiech po czym ruszyłam za nim kolorowymi korytarzami , wchodząc do poszczególnych klas.
- Wow wasza szkoła jest taka.. Taka ładna.. Moja stara szkoła wyglądała tak jakby miała się zaraz rozlecieć- zaśmiałam się
- Heh to dobrze że ci się podoba - zaśmiał się nieszczerze
Po chwili zapanowała niezręczna cisza więc postanowiłam ją przerwać
- Do której klasy chodzisz?
- Chodzę do tej samej klasy co ty , ponieważ mało osób zapisuje się do tej szkoły , każdy rocznik ma jedną klasę. Nie ma podziału na a,b,c - wyjaśnił
- Aha. To ciekawe..
- Cóż przepraszam cię , oprowadziłem cię a teraz muszę zająć się swoimi sprawami. Z tego co wiem lekcje zaczynasz od jutra , więc jak chcesz możesz jeszcze pochodzić po szkole i poznać nowych ludzi.
- Tak ,tak, dziękuje - powiedziałam idąc w stronę dziedzińca na który Nataniel chyba nie zdążył mnie zaprowadzić. Wyszłam i oślepiło mnie słońce. Musiałam przymrużyć oczy przez co nie zauważyłam ucznia na którego właśnie wpadłam. Otworzyłam szybko oczy i spojrzałam na czerwonowłosego chłopaka na którym obecnie leżałam. Otrzęsłam się i prędko z niego zeszłam.
- Przepraszam - powiedziałam , to jedyne co przychodziło mi do głowy po tak bliskim spotkaniu.
W sumie teraz jak o tym myślę kiedy tak na nim leżałam , moja ręka znajdowała się na jego klacie , boże ale on jest umięśniony , na pewno coś trenuje. A jego oczy mmm jego czarne oczy takie głębokie... Ta szkołą zaczyna mi się coraz bardziej podobać...
- Hej! Hej ty nowa! Słyszysz mnie? - usłyszałam niewyraźny głos nieznajomego
- O.. Tak, tak , przepraszam zamyśliłam się. Naprawdę wybacz mi, że na ciebie wpadłam. Jestem Yuuki Asahina , miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się po chwili
- Zawsze witasz ludzi w taki sposób? - zaśmiał się - Jestem Kastiel. - po czym dodał sucho
- Hmm - znowu coś musiało mnie wciągnąć.. Tym razem wgapiłam się w koszule Kastiela , znak na niej coś mi przypominał... Czyżby to..
- Słuchasz KillMe?
- Tak. Znasz ten zespół? - zapytał nieco ożywiony
- Jak mogłabym go nie znać , często gram ich piosenki na gitarze. Boże jak ja ich kocham..
- Fajnie , wreszcie jakaś normalna osoba - uśmiechnął się gdy nagle zadzwonił dzwonek , uznałam że musi iść na lekcje więc pożegnałam się z nim i skierowałam w stronę wejścia do szkoły.
- Yuuki? To naprawdę ty? - zaczepił mnie ktoś od tyłu , niestety znam ten głos , znam go aż za dobrze
- Cześć Ken. - odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą małego okularnika o ulizanych brązowych włosach
- Jak się cieszę, że jesteśmy razem w klasie! - powiedział szczerze
- Tsa.. Ja też... - powiedziałam, nie lubię być wredna dla ludzi którzy nic mi nie zrobili
- Co za przypadek. Moja mama chciała mnie zapisać do innej szkoły ale mój wujek zaproponował jej że...-rozgadał się Ken
Tak bardzo chciałam żeby w tej szkole znalazł się ktoś z mojej poprzedniej. Ale Ken to ostatnia osoba której bym tu oczekiwała. Bardzo mnie lubi , niektórzy mówią nawet że jest we mnie zakochany ,ale to wszystko z powodu tego że ja jedyna jestem dla niego miła.
- Dobra ja już muszę wracać , do zobaczenia jutro Yuuki - powiedział gdy zakończył swój jakże nudny monolog i odszedł. Ja także miałam wracać już do domu, kiedy nagle za rękę pociągnął mnie nie kto inny jak Kastiel.
- Hej - uśmiechnęłam się na jego widok
- Co się tak szczerzysz? - zapytał
*bo do cholery trzymasz moją rękę*
- C-co? Nie ważne , co chcesz?
- Może chcesz zobaczyć miejsce na mieście w którym gra zespół bardzo podobny do KillMe? - zapytał i jego policzki lekko się zaczerwieniły
- Naprawdę? Chętnie zobaczę - powiedziałam i ruszyliśmy w stronę przeciwną od strony domu mojej cioci, szliśmy już kilkanaście minut , z każdą chwilą robiło się coraz ciemniej i wchodziliśmy w coraz dziwniejsze uliczki. Coraz bardziej zaczynałam się bać przez co mocniej ściskałam rękę Kastiela.
- Co ci się dzieje? Czemu tak mocno mnie trzymasz? - zapytał zdziwiony - Boisz się? Haha naprawdę się boisz? - zaśmiał się a ja wtuliłam się w jego ramię rozglądając się czy zaraz z za rogu nie wyskoczy jakiś zboczeniec
- Echh czym się przejmujesz , spokojnie , nic ci się nie stanie. W końcu jestem z tobą ,a po za tym jesteśmy już prawie na miejscu.
Ja nie odezwałam się tylko przytuliłam mocniej jego ramię. Szliśmy tylko chwilę po czym weszliśmy do jakiegoś klubu od którego naprawdę można było poczuć klimat KillMe. Po kilku minutach stania w kącie , dołączyłam do Kastiela i zaczęliśmy śpiewać piosenki razem z nimi. Bawiłam się przy tym świetnie ,niestety ciocia męczyła mnie już telefonami więc musiałam wracać.Powiedziałam o tym Kastielowi , a on zadeklarował że odprowadzi mnie do domu pod pretekstem mojego strachu. Całą drogę do domu trzymaliśmy się za ręce, co sprawiało mi ogromne szczęście. Gdy dotarliśmy do domu cioci Agaty była już 00:20 więc kiedy żegnałam się z Kastielem wymyślałam plan jak ją ułagodzić . Niestety chłopak nie pozwolił mi na to i kazał pożegnać mi się z nim nie odpływając.
- Dziękuje ci za dzisiaj naprawdę dobrze się bawiłam! - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję
- T-ta było całkiem spoko , cześć - powiedział i odszedł w drugą stronę , a ja musiałam wrócić do domu , więc najciszej jak potrafiłam weszłam do swojego pokoju , oświeciłam światło i ujrzałam ciotkę siedzącą na moim łóżku i gapiącą się na mnie jak na osobę którą ma zaraz zabić. Myślałam że dostane zawału!
- Hej ciociu... - powiedziałam cicho kuląc się w sobie
- Witam Yukki! Co to za chłopak?! Czemu nie odbierałaś moich telefonów?! Dlaczego wróciłaś tak późno?! Gdzie byłaś?! - zaczęła wrzeszczeć po czym zniżyła z tonu - Jak było w szkole? Poznałaś nowe koleżanki? Szkoła ci się spodobała?
Może i moja ciocia jest stuknięta, ale jest bardzo wyluzowana i wyrozumiała za co ją uwielbiam.
Kiedy opowiedziałam cioci całą historie strasznie się uśmiałyśmy , a ja zdałam sobie sprawę że Nataniel zaczął mnie strasznie intrygować, chce go poznać!
- Yuuki wiesz że jestem fajną ciocią. Ale takie wybryki nie mogą się często powtarzać, rozumiesz mnie? - uśmiechnęła się
- Rozumiem - odpowiedziałam
Po dniu pełnym wrażeń postanowiłam wziąć długi i rozluźniający prysznic. A Iris mówiła , że to nudna szkoła.. W sumie szkoła sama w sobie może być nudna, ale ludzie...
Po kąpieli musiałam szybko wracać do łóżka w końcu była już 1:30 , a moje lekcje zaczynają się o 8:00
- Dobranoc ciociu - krzyknęłam po czym odpłynęłam w sen...

I jak pierwsza notka? Proszę o komentarze, piszcie co robię dobrze , co źle postaram się zmienić moje błędy , ogólnie jestem osobą która nienawidzi błędów, więc.. :)